czwartek, 11 maja 2023
Żegnaj Eboli!
I znów trzeba się żegnać. Po długim życiu i wielu latach kariery odeszła od nas Grace Bumbry, amerykańska mezzosopranistka a potem sopran. Zawsze wolałam ją w tej pierwszej kategorii głosowej. Była moją pierwszą Eboli i jedną z pierwszych Carmen. W obu rolach do dziś pozostała w wąskim gronie mych faworytek. Jej głos nie brzmiał pluszowo czy aksamitnie, przypominał mi raczej jedwab – mocny, połyskliwy i mieniący. Używała go nie tylko fachowo od strony technicznej, ale też inteligentnie, co zdaje się stanowiło po prostu jej cechę wrodzoną. Całkiem niedawno zachwyciła rozsądkiem i mądrym, wyważonym komentarzem w kwestii przyciemniającej odcień skóry chakteryzacji białych interpretatorek Aidy. Poza tym miała jeszcze urodę, wdzięk, i niepoślednie umiejętności ruchowe – wszystko to sprawiało, że kiedy wykonywała rolę Salome żadna tancerka nie musiała jej dublować. Cechowała ją niedefiniowalna star quality, rozpoznawana przez publiczność od momentu pojawienia się na scenie.
Żegnaj, Eboli!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz