Czas
na kolejne roczne podsumowanie - to już czwarte na moim blogu . Jak zawsze jest
ono czysto subiektywne, także w tym sensie, że jako zwykła polska
operomaniaczka nie uprawiająca wymarzonego zawodu rentiera mam ograniczone
możliwości czasowe i przede wszystkim finansowe. Siłą rzeczy jestem skazana na
„teatr blisko domu”, w tym wypadku warszawski TWON i kilka wycieczek na
spektakle gdzie indziej. Perturbacje zdrowotne zatrzymały mnie w rodzinnym
mieście na czas wakacji, więc i z festiwalowych koncertów i atrakcji wiele nie
użyłam. Na szczęście są także liczne transmisje kinowe, sieciowe i telewizyjne.
Tym niemniej zdarzają się przypadki, że o
jakimś konkretnym przedstawieniu słyszę dużo i dobrze, a nijak nie mogę
go zobaczyć. W tym roku szczególnie bolesna była niemożność bycia świadkiem
wagnerowskich debiutów Anny Netrebko i Piotra Beczały w drezdeńskim
„Lohengrinie”. Jak zawsze we wspominkach o tym, co mi się wśród obejrzanych i
wysłuchanych spektakli wydało najlepsze nie stosuję stopniowania, bo zwyczajnie
ani nie umiem, ani nie wydaje mi się to potrzebne.
Spektakl roku:
- „Amleto” Franco Faccio w Bregencji
-
„Lady
Makbet mceńskiego powiatu” w Lyonie
-
„Czarodziejski
flet” w Warszawie
-
„Łaskawość
Tytusa” tamże
-
„Don
Pasquale” w Krakowie
-
„L’Amour
de loin” w Nowym Jorku
-
„Roberto
Devereux” tamże
Pamiętnych
spektakli było w 2016 trochę mniej niż rok wcześniej, ale za to aż 3 u nas, w
Polsce. Szczególnie cieszę się z dwóch mozartowskich, które pokazał „mój” Teatr
Wielki. Może Was nieco zdziwić obecność na tej liście „Roberta Devereux”, ale
uważam, iż takie tradycyjne w najlepszym sensie tego słowa przedstawienia,
należy cenić i docenić. Poza tym cieszy mnie nagła popularność „Lady Makbet
mceńskiego powiatu”, mającej w 2016 dwie doskonałe odsłony – bardzo dobrą w
Monachium i jeszcze lepszą w Lyonie. A
już w lutym 2017 transmisja tej wspaniałej opery z Amsterdamu.
DVD
roku:
-
„Saul” z Glyndebourne
-
„Rape of Lucretia” z Glyndebourne
CD roku – recital, pieśń
- „Farinelli” Ann Hallenberg
- „In War and Peace” Joyce DiDonato
- „Chants d’Auvergne” Karina Gauvin
- „Oh, Boy” Marianne Crebassa
CD roku – pełna opera
-
„Idiota” Weinberga (PanClassics)
-
„Adriano in Siria”
Pergolesego (Decca)
Role
roku
- Anita Rachvelishvili jako Dalila w Paryżu
- Pavel
Černoch jako Amleto i Iulia Maria Dan jako Ofelia w Bregencji
- John Lundgren jako Wotan w Bayreuth
- Ausrine Stundyte jako Katarzyna Izmajłowa w
Lyonie
- Anja Kampe
jako Katarzyna Izmajłowa w Monachium
- Kacper Szelążek jako Ariodante i Olga
Pasiecznik jako Ginevra w Warszawie
-
Mariusz Kwiecień jako król Alfons, Elīna Garanča jako Leonor i Matthew Polenzani
jako
Fernand w Monachium
- Mariusz Kwiecień jako Zurga w Nowym
Jorku
- Charles Castronovo jako Faust
(„Mefistofele”) w Baden Baden
- Marianne Crebassa jako Cherubino i Eleonora
Buratto jako Hrabina w Amsterdamie
- Susanna Philips jako Clemence i Tamara
Mumford jako Pielgrzym (L’Amour de loin”)
w
Nowym Jorku
- Tomasz Konieczny jako Telramund w Wiedniu
- Aleksandra Kurzak jako Rachela w Monachium
Tu
miałam kłopot z ograniczeniem liczby kreacji wokalno-aktorskich, które mi się
podobały. Tłumaczę to tym, iż łatwiej nawet z niedobrej produkcji wyłuskać
dobre role niż znaleźć świetny całościowo spektakl.
Wokalne nadzieje
Nawet
nie wiecie, jak mnie raduje fakt iż nie mogę wymienić konkretnych nazwisk z
obawy, że któreś pominę - taką mamy masę wspaniałych, polskich talentów.
Niektórzy z nich zaczęli swoją drogę ku gwiazdom i już, już za chwilę na
operowym firmamencie zabłysną. Niebawem zamierzam poświęcić im osobny post.
Natomiast moim osobistym odkryciem jest śpiewaczka do kategorii młodzieżowej
nienależąca, ale ja jej wcześniej nie znałam – Ausrine Stundyte.
Dyrygent roku
-
Kirill Petrenko – „Lady Makbet mceńskiego powiatu” w Monachium
W tym
wypadku jak rzadko nie miałam szczególnych problemów z wyborem. I tylko żal, że
Petrenko już tylko przez rok zostanie w Monachium by odejść do Berliner
Philharmoniker.
Kategoria specjalna
- Monica Bellucci i Ana Maria Martinez za wspólną kreację aktorsko-wokalną w trzecim sezonie "Mozart in the Jungle", gdzie dały twarz i głos La Fiammie
Bawcie się dobrze w Sylwestra i niech 2017 przyniesie nam wszystkim wspaniałe wrażenia muzyczne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz