czwartek, 5 lipca 2012

„Baritone assoluto”



Na koniec serii postów o naszych operowych gwiazdach zostawiłam swojego ulubieńca. Mariusz Kwiecień nie wydawał się u początków swej kariery oczywistym kandydatem na muzyczny Olimp. Owszem, młody, atrakcyjny i z pięknym głosem, ale Handla śpiewał tak samo, jak Verdiego a Mozarta lekceważył. Kształcenie w polskich Akademiach Muzycznych (Kraków , potem Warszawa) wyposażyło go tylko w podstawy sztuki wokalnej , za to utrwaliło wiele niewłaściwych nawyków i przekonań (jak to, że należy „zabijać głosem”). Na szczęście czasy były już takie, że chłopak z Polski mógł już bez przeszkód prezentować się na forum międzynarodowym i to zaprocentowało. Dostrzeżono wspaniałe możliwości oraz wielką urodę jego głosu oraz kolosalny talent aktorski. A Kwiecień był na tyle rozsądny, by przyjąć drakońskie warunki Programu dla Młodych Artystów w MET i uczyć się, uczyć oraz uczyć. Oraz na tyle bezczelny, by w wieku lat 24 po debiucie w La Scali (w drugoplanowej roli Otokara w „Wolnym strzelcu”) zacząć konsekwentnie odmawiać propozycjom kontraktowym z Włoch. Odrzucił nawet ulubioną rolę Hrabiego pod Mutim na tejże scenie. Dziś wyjątek robi tylko dla malutkiego festiwalu w Riete – bo przepiękny teatr i partnerują mu sami znajomi i lubiani koledzy. Mieszanka wybuchowa artystycznej skromności z pewnością siebie  nadal jest charakterystyczną cechą Kwietnia. Któż oprócz niego wydając swoją pierwszą płytę zdecydowałby się na repertuar wyłącznie słowiański zamiast zaprezentować tradycyjną mieszankę arii włoskich i francuskich. Kwiecień nagrał „Slavic Heroes”  i recenzje były entuzjastyczne ( bo też album tego wart). Kolejnym znakiem firmowym naszego barytona jest gotowość na wszelkie wyzwania aktorskie – wystarczy przypomnieć sobie „Króla Rogera” z Paryża. Oraz porównać niezliczoną ilość jego wcieleń w Don Giovanniego – Kwietniowi nie zdarza się jazda na autopilocie, za każdym razem jego bohater jest trochę (albo bardzo) inny. A jak śpiewa?  To już każdy musi ocenić osobiście.  Ja mam zdecydowaną słabość do barytonów a moje uszy wybrały właśnie głos Kwietnia – nie tylko dlatego, że piękny ale i ze względu na możliwości wyrazowe.  
http://www.youtube.com/watch?v=gsiItBNKgGs
http://www.youtube.com/watch?v=i1yOFq9eM-8
http://www.youtube.com/watch?v=Z1yUFyazpRM
http://www.youtube.com/watch?v=hd8s265bpGo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz