Andrzej Dobber jako Stankar w "Stiffelio" w MET |
Najbardziej
tajemniczy z naszych międzynarodowych gwiazd: Andrzej Dobber. Nie ma nawet
swojej strony w Internecie, a żeby znaleźć terminy jego występów trzeba się
nieźle naszukać. A szukać warto, co do czego nie ma wątpliwości nikt, kto
słyszał jego Makbeta, Rigoletta , Germonta czy Rogera. Jako jeden z nielicznych dziś
barytonów verdiowskich cieszy się wielką popularnością wśród dyrektorów od
obsad we wszystkich najważniejszych teatrach operowych świata. Nieszczególnie
jednak lubi szum medialny i niezmiernie rzadko pojawiają się jakiekolwiek
materiały na jego temat – oprócz recenzji spektakli. Te są na ogół
entuzjastyczne, bo też Dobber na to zasługuje. Natura nie obdarzyła go głosem
szczególnie charakterystycznym, za to mistrzostwo , jakim się nim posługuje
jest wyjątkowe. Także jego talent dramatyczny połączony z całkowitym brakiem
skłonności do efekciarstwa powoduje, że człowiek na widowni marzy tylko o tym,
żeby ten krzykliwy tenor poszedł już sobie ze sceny i zostawił go sam na sam z
Dobberem-Rigolettem. Tego rodzaju przeżycie można będzie sobie zapewnić pod
koniec sezonu 2012/2013 w TWON, wzmocnione jeszcze przez obecność Aleksandry
Kurzak – Gildy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz