To zapewne będzie mój najkrótszy
post, ale muszę publicznie, z pełną odpowiedzialnością i bardzo głośno wyznać -
KOCHAM TĘ KOBIETĘ! Kto był wczoraj wieczorem w TWON pewnie dzieli to uczucie ze
mną i też do dziś nie może ochłonąć. Ewa Podleś jest królową i już! W jej
wykonaniu wszystko nabiera sensu, czy to Rossini ( Ciro, Isabella) czy
Donizetti (Maffio Orsini), Handel (Polinesso), Prokofiew (kantata
"Aleksander Newski"), Verdi (Azucena), Massenet (Madame de la
Haltiere) czy nawet Ponchielli (La Cieca).
https://www.youtube.com/watch?v=TaO-mX8iyaI
https://www.youtube.com/watch?v=TTs_sB5HG0I
https://www.youtube.com/watch?v=MXF2_Z3iuzA
https://www.youtube.com/watch?v=jzwGF34J3fw
I ja się przyłączam do tego wyznania. Byłem na koncercie Divy. Od pierwszej do ostatniej nuty: ARTYZM.
OdpowiedzUsuńRobert
Ewa jest BOGINIĄ!!!
OdpowiedzUsuńKalina