Anna Wierzbicka, Mariusz Kwiecień, Katarzyna Oleś-Blacha
Laco Adamik znalazł wytłumaczenie na zdumiewające rozkojarzenie
Hrabiego, który nie rozpoznaje własnej żony – pan domu pije tyle, że pod koniec
szalonego dnia jest już całkiem ululany, podobnie jak jego służba. Dziwne to krakowskie „Wesele Figara” – smętne
jakoś, pozbawione wdzięku i nudne. I trudno nawet powiedzieć, czy supergwiazdor
Mariusz Kwiecień pomógł mu czy wręcz przeciwnie. Bo zdominował przedstawienie
totalnie klasą wokalną, znakomitym aktorstwem i tym, czego reszta obsady (
nawet jeśli brzmi przyzwoicie i takoż gra) jest pozbawiona – charyzmą
sceniczną. To się nazywa „star quality”
i stanowi dar wrodzony, nauczyć się tego nie można. Właśnie dlatego
Kwietniowi zawdzięcza ten spektakl zdecydowaną większość chwil natężonej uwagi
widzów, którzy tylko jego jedyną arię
nagrodzili owacją. Co będzie, gdy rolę przejmą inni artyści? Obawiam się, że
wszechmocna nuda zawładnie sceną Opery Krakowskiej do reszty. Szkoda, bo od
strony muzycznej brzmiało to nieźle. Anna Wierzbicka, znana z WOK sprawdziła
się jako Hrabina, Katarzyna Oleś- Blacha była dobrą Susanną ( śpiewa również
Hrabinę i do tej roli pasuje lepiej jako postać – na fertyczną dziewczynę z
biglem się nie nadaje). Krzysztof Szumański ma ładny głos, ale tak nijakiego
Figara jeszcze nigdy nie widziałam. Ta dwójka : Figaro i Susanna stanowi oś
akcji , to oni powinni być w centrum uwagi! Niestety, nie są. Trudno pocieszać
się świetną Anną Bernacką – Cherubinem czy uroczym epizodem Karoliny Wieczorek
– Barbariny (na razie jeszcze studiuje, ale będzie z niej fajna Susanna – ma
ten specyficzny, szelmowski wdzięk) gdy człowiek przysypia budząc się z każdym
powrotem na scenę coraz bardziej
pijanego Hrabiego. Zwłaszcza, że Teresa Kędzierska zabudowała i tak niewielką
przestrzeń czyniąc ją klaustrofobicznie ciasną ( i skąd ta ohydna ściana
czarnych kafelków z prawej strony) , a kostiumy, zwłaszcza damskie robią
wrażenie uszytych z podszewki. http://www.youtube.com/watch?v=l69uUW3VAtU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz