Bardzo smutna i bardzo piękna baśń Engelberta Humperdincka - zdecydowanie nie dla dzieci. Szkoda,
że dzieło, które jest wystawiane tak rzadko pokazano w Zurychu w niespecjalnej
urody inscenizacji, bo była szansa na coś znacznie ciekawszego.
Sam tekst muzyczny jest wyraźnie ducha wagnerowskiego i chyba niełatwy do
realizacji. Dyrygent Ingo Metzmacher wykonał z miejscową orkiestrą kawał dobrej
roboty, mieniła się mnóstwem barw i słuchałam jej z przyjemnością. Nie do końca panował jednak nad dynamiką ,
zdarzało się przykrywać głosy solistów .Realizacja telewizyjna również
pozostawiała sporo do życzenia – kamerę ustawiono daleko od sceny, filmowano
wyłącznie w perspektywie, bez zbliżeń. No i trochę mi było żal , że tę historię
pokazano w takiej oprawie, zasługiwała na coś więcej. A tu, zamiast chaty
czarownicy ( czy może raczej czarodziejki) mamy hangar wyglądający na magazyn
ogrodniczy – są nawet doniczki z roślinami i wystającymi z nich cenami. Akt
drugi zaczyna się w sieciowej knajpie ( tu odbywa się wiec polityczny, na
którym Królewski Syn wygłasza swą płomienną mowę o dobrych rządach) by powrócić
do zrujnowanego już , pustego hangaru. No, ale mniejsza o otoczenie,
najważniejsi tu byli śpiewacy, z których chyba nawet Humperdinck byłby zadowolony.
Isabel Rey, dziewczęca zewnętrznie i głosowo uwiarygodniła postać Gęsiareczki,
miała w sobie niezbędną młodzieńczą
świetlistość . Ale i tak główną gwiazdą wieczoru był Jonas Kaufmann w
piekielnie trudnej muzycznie roli Królewskiego Syna. Ta partia została tak napisana, że wykonujący
ją artysta musi mieć siłę heldentenora i subtelność śpiewaka mozartowskiego.
Kaufmann to wszystko ma, z naddatkiem romantycznej urody, której tu nie
próbowano przykrywać charakteryzacją i potężnego talentu aktorskiego. Najważniejsza
jest jednak emocjonalna intensywność i prawda , jaką czuje się zarówno w jego
głosie, jak w interpretacji czysto fizycznej. Finał opery, rozdzierająco
smutny, kiedy Królewskie Dzieci na progu
śmierci z głodu i wyczerpania zjadają zatruty chleb i konają przyprawił mnie
prawie o łzy.
http://www.youtube.com/watch?v=OQxCwKvX0Nk
http://www.youtube.com/watch?v=K83t9C7vi2k
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz